Ponad 6.000.000 linijek (rekordów) danych do logowania dostępnych publicznie!

2 minuty

Kilka dni temu, na jednym z najpopularniejszych polskich forów w sieci TOR (forum się nazywa Cebulka, urocze, prawda?) pojawił się plik zawierający ponad 6.000.000 danych do logowania do różnych stron. Pojawił się Facebook, ING, Onet, WP. Znaczna większość z nich należy do 🇵🇱 internautów. Dane pochodzą z wielu źródeł i jest to baza „skompilowana” z wielu innych wycieków*, które miały miejsce w ostatnim czasie. Co istotne, te dane pochodzą najprawdopodobniej z lat 2020-2023. Możliwe więc, że nasze dane wyciekły już wcześniej, a dopiero teraz zostały „masowo” udostępnione.

Co robić, jak żyć?

Przede wszystkim:

  1. sprawdzić na Have I Been Pwned czy nasz adres e-mail znalazł się w upublicznionej bazie danych;
  2. można też to samo sprawdzić na uruchomionej przez polski Centralny Ośrodek Informatyki stronie – https://bezpiecznedane.gov.pl/ (minus jest taki, że najpierw trzeba się tam zalogować przez Profil Zaufany; plusem jest jednak to, że można przefiltrować bazę po słowach kluczowych a nie tylko adresach e-mail);
  3. jeśli nasze dane znajdują się w upublicznionych bazach  👉  niezwłocznie zmienić hasła w tych serwisach, gdzie wykorzystywaliśmy ten e-mail;
  4. jeśli nasze dane nie znajdują się w upublicznionych bazach… prewencyjnie i tak lepiej zmienić hasła.

i najważniejsze

WŁĄCZ WIELOSKŁADNIKOWE UWIERZYTELNIANIE WSZĘDZIE TAM, GDZIE JEST TO MOŻLIWE!!!

Bardzo fajnie (jak zwykle zresztą) sprawę opisał CERT Polska. Odsyłam do ich artykułu z poradami co robić, jak żyć –> o tutaj.

*Nie jest to „typowy” wyciek, bo dane nie popłynęły z tych serwisów (najprawdopodobniej), tylko są efektem wykorzystania złośliwego oprogramowania typu info stealer, który wykrada dane z przeglądarek i urządzeń.

A skoro nie jest to „typowy” wyciek, to sama zmiana hasła może nie wystarczyć jeśli cały czas go mamy na naszym urządzeniu (przez urządzenie mam na myśli zarówno komputer jak i smartfon). Warto przeskanować urządzenie antywirusem, a jeśli mamy taką możliwość to NAWET zresetować do ustawień fabrycznych (po uprzednim zrobieniu kopii zapasowej, oczywiście).

Natomiast co do haseł, to gdy już będziesz je zmieniać, to napisałem dwa fajne artykuły o nich:

Polecam, są spoko.

5 lat RODO – drewniane gody, czyli kiedy to minęło?

4 minuty

25 maja 2018 r. to chyba już historyczna data. Wtedy zaczęliśmy stosować RODO, czyli Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych. I o ile np. w Polsce nie była to za duża rewolucja pod kątem zasad jakimi się rządziła ochrona danych osobowych, o tyle była to już rewolucja jeśli chodzi o możliwości nakładania kar.

To jest coś, co wszystkich przerażało. Widmo 20.000.000 kary w euraskach, albo nawet do 4% obrotu za ubiegły rok (zależy co wyższe).

Do tego, przez to, że RODO było „nowym” aktem, który regulował kwestię ochrony danych na tak wysokim poziomie, bo na poziomie unijnym, to stało się jednym z najbardziej niezrozumianych aktów w historii. Wszyscy pamiętamy chyba tzw. absurdy RODO jak:

  • szafki zgodne z RODO 🧰
  • niszczarki zgodne z RODO 🖨️
  • wywoływanie w kolejce po pseudonimie zamiast po nazwisku 🧸🪅 🤠
  • odmawianie udzielenia informacji „bo RODO”  🤐

Przykłady można mnożyć.


***

Co się zmieniło po tych 5 latach? Jak to wpłynęło na ochronę danych w UE? Czy miało to wpływ na to co się dzieje z danymi poza UE?

Krótkie odpowiedzi na każde pytania po kolei:

  • dużo
  • mocno
  • tak

Nieco dłuższe odpowiedzi:

Co się zmieniło?

Przede wszystkim podejście nie tylko administratorów i podmiotów przetwarzających, ale przede wszystkim nas – podmiotów danych. Zaczęliśmy zwracać więcej uwagi na to, co się dzieje z naszymi danymi, dlaczego ciągle dostajemy maile, mimo że nie chcemy. 

Jak to wpłynęło na ODO w Unii?

Rozpoczęło harmonizację całego systemu ochrony danych. Pozwoliło na wymianę informacji pomiędzy różnymi organami ochrony danych z różnych krajów UE, wymianę doświadczeń. Dzięki „temu RODU” możemy oczekiwać, jako obywatele UE, że nasze dane będą chronione w całej Unii, bez względu na to w którym kraju jesteśmy, ani bez względu na to w którym kraju są przetwarzane nasze dane.

Czy miało to wpływ na to co się dzieje poza Unią?

Zdecydowanie. Wejście w życie RODO i rozpoczęcie jego stosowania sprawiło, że Europa stała się de facto prekursorem w zakresie regulacji ochrony danych. Wyznaczyliśmy swego rodzaju „framework” na skalę światową. Przecież na bazie RODO tworzone są zagraniczne ustawy o ochronie danych (*ekhem* UK GDPR, *ekhem* chińskie RODO, *ekhem* CCPA). Każdy gracz, czy jest to jakiś John Smith prowadzący mały sklepik online i sprzedający towary Europejkom i Europejczykom, czy to spółka o wielomiliardowym zysku – wszyscy oni muszą się liczyć z tym, że jest takie coś jak RODO, i jak się nie dostosują to dostaną karę, w tym finansową.


Dobra, koniec tego dobrego. Czas na kubeł dziegciu. 

Po 5 latach stosowania RODO widzimy przede wszystkim, że:

  • administratorzy nauczyli się je ignorować lub obchodzić
  • organy nadzorcze prowadzą sprawy tak jakby chciały, a nie mogły
    • w zasadzie każdy kraj UE ma z tym problem, jedne bardziej (Irlandzki DPC… Polski PUODO…) inne trochę mniej (francuski CNIL)
  • decyzje wydawane przez organy nadzorcze nie są wykonywane
  • w niektórych krajach (np. Irlandia) rozpoczęcie dyskusji z organem nadzorczym jest tak drogie, że wręcz niemożliwe dla przeciętnego obywatela
  • każdy kraj, a co za tym idzie, każdy organ ma swoją procedurę, co powoduje że harmonizację trafia szlag.

Po tych 5 latach, na naszym własnym, polskim poletku widać też, że PUODO sobie nie radzi:

  • większość jego decyzji jest uchylanych przez sądy administracyjne
  • PUODO ma problemy z ustalaniem stanu faktycznego
  • PUODO nakłada kary na podmioty, które nie miały możliwości wdrożenia środków (spoglądam na Ciebie  decyzjo ws. Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej…)
  • PUODO nie radzi sobie ze sprawami bardziej technicznymi

i w końcu – choć nie jest to najmniej ważne – są poważne wąptliwości co do niezależności obecnego PUODO (decyzja ws. KRS??? decyzja ws. wyborów kopertowych???).


Ehhh, quo vadis Polonia? Quo vadis Europa?

Nie wiem. Jest dużo „ale” w kontekście RODO, ALE jedno co wiem na pewno to to, że jednak się cieszę, że mamy ten akt, że możemy (i powinniśmy) być z tego dumni. A co najważniejsze, powinniśmy korzystać z praw, które nam przysługują, a które RODO tylko potwierdziło. O jakie prawa chodzi?

  1. prawo do informacji o tym czy i jakie dane są przetwarzane
  2. prawo do poprawienia swoich danych
  3. prawo do dostępu do swoich danych
  4. prawo do bycia zapomnianym

I co najważniejsze, RODO wzmocniło nasze podstawowe, przyrodzone prawo:

PRAWO DO PRYWATNOŚCI

Meta z historyczną karą – 1.200.000.000 euro – za transfer danych do USA!

3 minuty

Mamy nowy rekord! Meta Ireland oberwała największą dotychczas karą za naruszenie RODO. Irlandzki organ ochrony danych (DPC) w końcu wydał decyzję i W KOŃCU (nie z własnej woli, ale o tym później) nałożył na firmę Marc’a Zuckerberg’a administracyjną karę pieniężną w wysokości 1.200.000.000 Euro. Najlepsze w tym wszystkim, że to nie wszystko, to tylko 1 z 3 obowiązków wskazanych w decyzji. Pozostałe dwa obowiązki to:

  • zawieszenie przyszłego transferu (z UE do Stanów Zjednoczonych) danych użytkowników przebywających w UE w terminie 5 miesięcy;
  • zapewnienie zgodnego z prawem przetwarzania danych, w szczególności poprzez zaprzestanie niezgodnego z prawem przetwarzania i przechowywania danych w Stanach Zjednoczonych, w terminie 6 miesięcy.

Co to oznacza dla Mety? 

Innymi słowy Meta (Facebook, Instagram, WhatsApp) muszą zaprzestać przesyłania danych z Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych oraz de facto zwrócić wszystkie dane, które już trafiły do USA, z powrotem do Unii Europejskiej. No i oczywiście dodatkowo zapłacić 1.200.000.000 Euro (o rany, podoba mi się to ile tam jest zer 🥰🥰🥰).

Byłoby idealnie, gdyby ta kara została wykonana, ale… Mam jednak poważne wątpliwości żeby tak się stało. Powodów jest wiele, a w skrócie chodzi o to, że to jest „dopiero” decyzja. Meta się może od niej odwołać, chociaż będzie jej ciężko zbić wszystkie argumenty, bo ta sprawa przeszła już dotychczas przez chyba wszystkie instancje. Ten case był już częściowo rozpatrywany przez irlandzki sąd najwyższy, przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej [uchylenie Bezpiecznej Przystani ⛵ i Tarczy Prywatności 🛡️], a także przez Europejską Radę Ochrony Danych [to ona powiedziała DPC, że MUSI nałożyć karę]. Znając Metę, będą się bronić nogami i rękoma, więc to dopiero początek (mam nadzieję, że początek końca).

Co to oznacza dla prywatności w ogóle? 

To jest ogromny krok w kierunku zabezpieczenia danych nas wszystkich. To znak dla innych podmiotów (Google, Microsoft, TikTok i inni, którzy wysyłają dane do USA), że Europa zaczyna stawiać na swoim pod kątem prywatności. Niestety… problem jest mega szeroki i nie da się tego sprowadzić do prostego stwierdzenia „wystarczy żeby dane Europejczyków i Europejek były przetwarzane w UE”. Ale o tym… już niedługo. 😋

Na zakończenie (niestety) czas na łyżkę dziegciu. Od dawna powtarzam, że RODO jest dobrze napisanym aktem. To, co jest jednak problemem, to wykonywanie decyzji, które wydają organy ochrony danych. Administratorzy (szczególnie duzi gracze właśnie pokroju Mety) nauczyli się ignorować RODO (tutaj odsyłam do ostatniego news’a o Clearview AI) i wykorzystywać formalności do omijania przepisów. Ja wiem, to jest już klasyka gatunku jeśli chodzi o prawo (believe me I know… been there, done that…), ale po prostu mam wątpliwości. Przykładowo, Meta po nałożeniu tej kary prawie w ogóle nie odczuła tego na giełdzie (wartość akcji wahała się w granicach do 1% za akcję).

Znaczy, inaczej… 

Nie uważam, że jest źle z „tym RODEM”. Wręcz przeciwnie akurat RODO wywarło realny wpływ na sposób myślenia o przetwarzaniu danych. Bez RODO prawdopodobnie nie mielibyśmy takich dyskusji na poziomie globalnym dotyczących m.in. cookies’ów🍪, czy wpływu przetwarzania danych przez AI 🤖. I okay, ja zdaję sobie sprawę, że to proces, a co gorsza, proces międzynarodowy, co jeszcze bardziej spowalnia jego wdrażanie. Czego mi jednak brakuje, to realnej sprawczości organów ochrony danych i egzekwowalności ich decyzji.

Dla wytrwałych, na koniec ciekawy raport dotyczący właśnie pracy organów ochrony danych. A jeśli chcesz poczytać trochę i dowiedzieć się więcej o przesyłaniu danych z UE do USA, to ostatnio (tutaj) dodałem nowy wpis na ten temat.

Stan Montana (USA) zakazuje TikTok’a

2 minuty

Rządzący w stanie Montana (USA) wprowadzili ustawę na szczeblu stanowym, która zakazuje TikTok’a (od stycznia 2024 r.). Przed szczegółami, kilka zapisów z preambuły, która ma za zadanie wyjaśnić intencje stojące za tą decyzją:

„Mając na uwadze, że TikTok gromadzi istotne informacje od swoich użytkowników, uzyskując dostęp do danych wbrew ich woli w celu udostępnienia ich Chińskiej Republice Ludowej (…)”

„Mając na uwadze, że TikTok nie usuwa, a wręcz promuje niebezpieczne treści, które umożliwiają nieletnim uczestnictwo w niebezpiecznych aktywnościach takich jak (…) gotowanie kurczaka w NyQuill [Raccoon to the rescue here: NyQuill to taki lek na przeziębienie], (…) oblizywanie klamek oraz desek sedesowych wystawiając się tym samym na niebezpieczeństwo zakażenia koronawirusem (…);”

„Mając na uwadze, że kradzież przez TikTok’a informacji oraz danych użytkowników, a także jego możność dzielenia się nimi z Komunistyczną Partią Chin stanowi nieakceptowalne naruszenie prawa do prywatności w Montanie; (…)

Natomiast już faktyczne zapisy to przede wszystkim:

  1. zakaz prowadzenia przez TikTok’a działalności na terenie stanu Montana,
  2. kara w wysokości 10.000 $ za każde naruszenie, a także 10.000 $ za każdy dzień trwania naruszenia.

Co istotne, zakaz ten nie dotyczy użytkowników aplikacji, lecz sklepów z aplikacjami (jak Google Play, AppStore itd.) a także samego TikTok’a. (Fun fact, influencerzy z Montany już ruszyli z pozwami.)

Ustawa sama w sobie jest dość krótka (niespełna 3 strony, z czego jedna to preambuła), a jej założenie proste – wyeliminować TikTok’a (będącego chińską aplikacją) z amerykańskiego rynku. Takiego ruchu ze strony Montany można się było spodziewać już od jakiegoś czasu, bo tamtejszy gubernator głośno się na ten temat wypowiadał wcześniej.

Ta ustawa pojawiła się na fali sprzeciwów po stronie zachodu wobec właśnie TikTok’a. Amerykańskie władze zablokowały możliwość korzystania z niego przez pracowników administracyjnych. 

Tym śladem podążyła też Unia Europejska, ale tylko Parlament Europejski i Komisja Europejska, bo w odniesieniu do państw członkowskich jest to zakres ich jurysdykcji. W odniesieniu do innych krajów, to ban na TikTok’a nałożyła też Wielka Brytania, Indie (Indie już w 2020 r.), a także m.in. – surprisesurprise Afganistan. W Polsce natomiast, Rada ds. cyfryzacji wydała rekomendację żeby pracownicy administracji publicznej usunęli aplikację ze służbowych telefonów. 

O tym, dlaczego “nagle” TikTok jest na cenzurowanym, i dlaczego tak się dzieje, przeczytasz w moim felietonie, o tutaj

PS Poniżej od tego wpisu (👇)znajdziesz mapkę na której pokazane jest które kraje i kiedy zbanowały TikTok’a.

https://banpedia.com/countries-where-tiktok-is-banned

ClearView AI z kolejną (-nymi) karą (-ami)

3 minuty

(uwaga, będzie długo, ale turbo ciekawie)

Kto to ClearView AI? 

Jest to firma zajmująca się tworzeniem rozwiązań do rozpoznawania twarzy, a do tego celu wykorzystują zdjęcia i filmy różnych ludzi znalezione w Internecie (w tym także na mediach społecznościowych pokroju Facebook, Instagram itd.). W oparciu o bazę, przyporządkowują zdjęcia 👧 🧒 👦do poszczególnych ludzi wykorzystując do tego sztuczną inteligencję. Dzięki temu stworzyli swego rodzaju wyszukiwarkę ludzi, na podstawie zdjęć. 

🚫🚫🚫 Co oznacza, że przetwarzają dane biometryczne, co do których zasadniczo jest zakaz przetwarzania, chyba że ma się specjalną przesłankę (art. 9 RODO). 🚫🚫🚫


💡 Ciekawostka 💡

Z usług Clearview AI korzystała swego czasu m.in. szwedzka Policja i… oberwała za to karą (250.000 €).


Ok, to tyle tytułem wstępu. Jedziemy dalej, bo ciekawe jest to, co się wydarzyło.

  1. Maj 2020 🇫🇷

Francuski odpowiednik Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (CNIL) dostaje info, że jest sobie taki podmiot jak Clearview AI i rozpoczyna postępowanie.

  1. Listopad 2021 🇫🇷

CNIL ostrzega Clearview AI, że mają 2 miesiące na wstrzymanie zbierania danych francuskich obywateli z uwagi na brak podstawy prawnej, a do tego nakazuje umożliwienie wszystkim tym osobom realizację praw wynikających z RODO (w tym np. prawo do bycia zapomnianym). Clearview AI nie odpowiada.

  1. Październik 2022 🇫🇷

CNIL stwierdza, że Clearview AI nie dostosowało się do tego orzeczenia i nakłada karę w wysokości 20.000.000 Euro 💸💸💸 jednocześnie wzywając do zaprzestania przetwarzania danych. A do tego daje 2 miesiące (kolejne) na dostosowanie się, a jak nie to kara 100.000 Euro za każdy dzień opóźnienia. Clearview AI nie odpowiada.

  1. Kwiecień 2023 🇫🇷

CNIL nakłada kolejną karę na Clearview AI, tym razem 5.200.000 Euro 💸💸💸 za niewywiązanie się z obowiązków określonych w decyzji z października 2022. Clearview AI nie odpowiada.

Stop, stop! It’s already dead!…. Czyżby? Bo to nie koniec!

  1. Marzec 2022 🇮🇹

Włoski organ ochrony danych nakłada 20.000.000 Euro 💸💸💸 kary za takie samo naruszenie, co CNIL. Jednocześnie zakazując dalszego przetwarzania.

  1. Czerwiec 2022 🇬🇷

Grecki organ ochrony danych nakłada 20.000.000 Euro 💸💸💸 kary za takie samo naruszenie, co CNIL. Jednocześnie zakazując dalszego przetwarzania.

  1. Maj 2023 🇦🇹

W tzw. międzyczasie austriacki organ nadzorczy (DSB) stwierdza, że Clearview AI dysponuje bazą danych zawierającą m.in. 30.000.000.000 (tak, to jest 30 MILIARDÓW) zdjęć twarzy ludzi z całego świata. Zdjęcia te zostały pobrane z Internetów, a następnie przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji przekształcono je w zdjęcia biometryczne umożliwiające przypisanie konkretnej osoby do konkretnego zdjęcia (czyli DSB stwierdził to samo co CNIL). Jednocześnie wzywając do zaprzestania przetwarzania danych, ale tylko skarżącego (a nie jak we Francji, Grecji czy Włoszech – wszystkich danych) oraz do wyznaczenia swojego przedstawiciela w Unii (spółka nie ma siedziby w UE, tylko w Stanach Zjednoczonych). Nie znalazłem żadnych informacji czy Clearview AI się w jakikolwiek sposób do tego odniosło.

  1. Brytyjski organ też nałożył karę na Clearview AI w wysokości 7.500.000 funtów.

Co to oznacza w teorii? W teorii Clearview AI ma zakaz przetwarzania danych i nakaz usunięcia wszystkich danych, a także kilkadziesiąt milionów euro kary. Pytanie tylko czy coś sobie z tego robi? 

Na chwilę obecną, tak – ignoruje.

Mój komentarz w tej sprawie jest mimo wszystko prosty – przepisy dotyczące ochrony danych osobowych w Unii Europejskiej są dobre, ale… ale ich egzekwowanie już niestety jest mocno utrudnione, a może nawet niemożliwe w niektórych przypadkach. Czy to oznacza, że powinniśmy przestać się interesować tym kto, jakie i dlaczego przetwarza nasze dane? 🤔

Absolutnie nie! 🙅‍♂️

Wręcz przeciwnie. Im więcej takich spraw, tym świadomość społeczna jest większa, a to potrafi zmieniać politykę niejednej firmy. To wszystko w tym newsie, dbajcie o siebie, a przede wszystkim – uważajcie co i gdzie publikujecie. 

Pamiętajcie, coś raz wrzucone do Internetów pozostanie tam… na zawsze. I może to znaleźć, a następnie wykorzystać absolutnie każdy.

Microsoft z nagrodą Wielkiego Brata!

1 minuta

Ktoś kiedyś wpadł na pomysł żeby dawać nagrody za coś fajnego. I tak na przykład rozdawane są nagrody Nobla. Ktoś inny wpadł kiedyś na pomysł żeby dawać nagrody za coś niekoniecznie fajnego. I tak na przykład rozdawane są (anty) nagrody Darwina za najgłupszą rzecz, czy właśnie Big Broher Awards za praktyki przeciwko prywatności.

W tym roku taką nagrodę dostał właśnie Microsoft i to w nie byle jakiej kategorii, bo w „Lifetime Achievement”, czyli za całokształt działalności.

A to wszystko dzięki temu, że „zmuszają” wszystkich do korzystania z własnych produktów, przez wszystkich mam na myśli wszystkich-wszystkich. Od przeciętnego Kowalskiego korzystającego z Windowsa czy pakietu Microsoft, przez firmy, szkoły aż po państwa.

Nie ujawniają jakie kategorie danych przetwarzają, w jakich celach, jak długo, przesyłają dane do Stanów Zjednoczonych bez podstawy prawnej, wykorzystują sztuczną inteligencję bez kontroli… I tak można sobie wyliczać długo, długo. Czy to coś zmieni w ich polityce? 

Kompletnie nic. 🤷‍♂️

A może w takim razie to coś zmieni w podejściu do naszych danych? 🤔

Still nope, but in red.

Ot, ciekawostka. Poczytać możesz tutaj.